13 paź 2014

Coś z niczego - miniatura

Witam wszystkich, którzy jeszcze tu zaglądają. Tak, nie było mnie długo, bo długo nic nie napisałam. Przychodzę do Was z wysoko podniesioną głową, patrząc do przodu. Nie oszukujmy się, są marne szanse, że w najbliższym czasie cokolwiek tu dodam. Moja kolacja z wampirem skończyła się parę miesięcy temu. Straciłam wenę, wygasła i ulotniła się. Wiecie. Przez cały ten czas oszukiwałam tak naprawdę samą siebie i bałam się przyznać nie przed Wami, nie przed moją betą, która mnie udusi, ale właśnie przed sobą, że to koniec. Mam już 23 lata, napisałam w swoim krótkim życiu 11 książek, z czego tylko 3 doprowadziłam do końca i jestem z tego dumna! Mam dwie siostry, które zawsze ze mną pisały, one poddały się już dawno temu, a ja nadal pisałam, jednak w tym roku, a może nawet już i wcześniej nie pisałam dla siebie, ale pod publikę, bo trzeba było dodać rozdział. Dlatego każde następne zdanie, jakie wychodziło spod mojej ręki było gówno warte, że już tak to nazwę. Nie potrafię. Marzy mi się książka w wydawnictwie, na półce sklepowej, ale wiecie jak jest.

Zapytacie zatem, czy to definitywny koniec kolacji? Nie. po prostu chcę napisać więcej rozdziałów, tak żeby mieć na zapas, żebym była z nich dumna i żebym mogła się sama z nich cieszyć. Chcę też, żeby było więcej czytelników, a Wy zasługujecie na coś więcej ode mnie. Nie twierdzę, że tu wrócę. Pisanie może mi zająć wieki. Chciałam tylko Wam powiedzieć, co się u mnie dzieje. I nie powiadamiam też nikogo o tym poście, bo Ci co czekają, będą wiedzieli.

Dla Was kochani mała miniaturka - wydarzenia za X rozdziałów, które mają miejsce w kolacji z wampirem. Żebyście wierzyli we mnie, i żebym ja sama uwierzyła.

Ed Sheeran  "I see Fire"

Grace

To było niczym sen. Stałam pośrodku całego zgiełku i obserwowałam pole walki. W powietrzu unosił się dym i zapach siarki. Wampiry płonęły na stosie, ludzie byli ranni. Nie mogłam na to patrzeć. Ogień buchał z każdej strony. Widziałam nienawiść. Gdzieś ponad kłębami dymu dostrzegłam zamglone niebo i chmury. Walka toczyła się dalej. Poranieni i zgubieni w swej wierze walczyli o życie, zwycięstwo. Och, gdybym tylko mogła coś zrobić. Oglądałam pole bitwy, gdzieś ponad górami. Słyszałam krzyki, które do mnie docierały. Wszyscy płonęli. Wszyscy walczyli. Wszyscy zatracali się w nienawiści i wrogości. Och, gdyby ta noc mogła się skończyć. Gdyby ci ludzie przestali walczyć i złożyli broń. Gdyby to wszystko było takie proste. Spalałam się z nimi. Razem z tym popiołem i całą nienawiścią, jaką czułam. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nie wiedziałam, po której stronie się opowiadam. Moi bracia ginęli, moja miłość tonęła w morzu łez. Tak trudno było podjąć decyzję, która zaważyłaby na jednym istnieniu. Walka. Ona wciąż trwała. Pole bitwy robiło się coraz bardziej krwawe, przerzedniało się. Żołnierze ginęli, wampiry także. Jaki był w tym cel? Widziałam ogień, gdzieś ponad chmurami rozbrzmiał głośny ryk. To Scoiatel wznowiło swoje działania. To łucznicy z północy przybyli na pomoc. Ale czy chciałam tego? Czy zamierzałam wydać swoich, na łaskę wampirów? Wobec nich byli tacy bezbronni. Płonęli. A ja wraz z nimi. Jakaś cząstka mnie właśnie płonęła i spalała się żywcem. Właśnie udowodniłam, po której jestem stronie. Straciłam człowieczeństwo. Ten dym, ten zapach, ten smak porażki. Odczuwałam go. Wojna, która miała przynieść ze sobą lepsze jutro. Wojna, która miała zakończyć pewien rozdział w moim życiu. Wojna, która miała wszystko zmienić. I zmieniła. Zmieniła mnie w potwora, dokładnie takiego samego, jakim był Kieran. Stałam się jedną z nich, bo nie zrobiłam nic, by ratować tych nieszczęsnych łowców. Widziałam, jak języki ognia lizały ich twarze i nie potrafiłam się nawet ruszyć. Płonęłam pośród gór.

22 komentarze:

  1. Cóż... mimo tego wszystkiego, że nie jestem tak dobra jak ty, rozumiem cię. Strasznie ciężko się pisze, gdy jest się do tego zmuszonym, gdy nie jest się zadowolonym ze swoich rozdziałów.
    Moim skromnym zdaniem to co tu pisałaś było naprawdę świetne i wyglądało jakbyś dawała całą siebie w tych tekstach. Mam nadzieję, że powrócisz. Wierzę w ciebie, że dasz radę. W środku mnie pali się ta mała iskierka nadziei, która mówi mi, że czeka na wątek romantyczny pomiędzy Grace, a Kieranem. xD
    Twoje rozdziały świetnie mi się kojarzyły z "Mroczną bohaterką", a Ty utrzymywałaś wysoki poziom. :)
    Co do miniaturki. Świetna <3 Napisana takim stylem, że pożarłabym całą dalszą akcję w kilka godzin. Pozostawia wiele pytań i skłania do przemyśleń. Co się stało z Grace? Czyżby długie przebywanie z wampirami sprawiło, że stała się bezduszna? Kto wygra wojnę? Ludzie czy wampiry? Chowam ogromną nadzieję na uzyskanie odpowiedzi.
    Życzę Ci, abyś spełniła to marzenie o twojej książce na półce sklepowej. ;)

    Cóż... pozostało mi tylko życzyć Tobie weny i szybkiego powrotu. xD
    Pozdrawiam ;3

    Ps Świetna muzyka. Kocham Eda za tę piosenkę <3

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem, co ci napisać na pocieszenie...Ja też tak czasami mam, a właściwie to teraz, bo ostatnio tez se swoich rozdziałów jestem mało zadowolona. i wiem , że czasami taka przerwa i zupełne odsunięcie od siebie spraw blogowych pomaga. Spróbuj...może jeśli zrobisz sobie parotygodniową przerwę, to wrócisz do nas z mnóstwem pomysłów, bo cholernej ciekawości narobił mi ten fragment, który wstawiłaś :) Po nim wcale nie widać, żebyś miała jakieś trudności w pisaniu. Mam nadzieję, że wena szybko wróci :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem z tbm od niedawna , o mam nadzieję że jeszcze zobaczyć nn
    I mam nadzieję że przeczytam twoje książki !
    Pozdrawiam Ciemność :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo wszystkiego będę czekać!
    Piszesz świetne rozdziały,a na miniaturkę po prostu brak mi słów.
    Jesteś świetne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej ;)
    Zajrzałam na Twoją podstronę na LOG-u i kliknęłam na link Twojego bloga. Wcześniej tu nie bywałam, ale dziś postanowiłam przeczytać to, co napisałaś w tym poście. Jestem pod ogromnym wrażeniem, że znalazłaś czas na napisanie aż 11 książek o.O Naprawdę. Prowadzisz szabloniarnię, pracujesz i jeszcze masz czas aby pisać. Ja w swoim życiu ukończyłam tylko jedno opowiadanie. Ale ono już nie istnieje w blogosferze. Mam wydrukowane i schowane na półce między innymi rzeczami..tak na pamiątkę... Sama piszę kilka opowiadań i wiem, że często brak weny potrafi płatać figle. Ja dawniej pisałam pod publikę, ale później tak jakoś się stało, że u mnie nie ma już za wielu czytelników. Na niektórych blogach pustki w komentarzach - a raczej brak komentarzy. Jednak to udowodniłam sobie, że piszę przede wszystkim dla siebie. Inaczej to dawno bym skończyła z pisaniem ;) Czytając Twoją miniaturę sądziłam, że będzie dłuższa, ale opisy jakie zawarłaś są o wiele ciekawsze niż moje. Tak! Ty pewnie dłużej żyjesz w blogosferze niż ja (a może tylko mi się wydaje), masz większe pojęcie o pisaniu - jak widać w miniaturze i nie tylko.
    A chciałam na koniec zapytać - też drukujesz swoje opowiadania i wrzucasz do folderu? Czy korzystasz z profesjonalnych usług? Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie na razie zawiesiłam pisanie, więc nie można powiedzieć, że prowadzę szabloniarnie i piszę, ale tak: kiedyś pisałam i sprawiało mi to ogromną przyjemność, jednak z czasem niestety, co tu dużo mówić, poddałam się. Na razie wydrukowałam tylko jedną swoją książkę i to sama, na własnej drukarce, wkład introligatora byłby dla mnie chyba za drogi, ale kto wie, może kiedyś... nigdy nic nie wiadomo ;)

      Usuń
    2. na Allegro.pl znalazłam pewną firmę, co drukuje książki. Wybierasz: albo chcesz książkę z numerem i dystrybucją, czyli roześlą ją do księgarni, bibliotek itp. , albo tylko dla siebie. I tam wyliczyl mi gosć, że za wydrukowany jeden egzemplarz zapłacę około 72 złotych + daję sama foto na okładkę - oczywiście cena ta obejmuje tylko tą opcję, że jak chcesz wydruk tylko dla siebie. W sumie opłaca się. Opowiadanie ładniej się prezentuje ;)
      Ja też korzystałam ze swojej drukarki, ale teraz zastanawiam się nad profesjonalnym drukiem . Cena nie jest za duża, ale problem tkwi w tym, że trzeba tekst odpowiednio przygotować (by poprawnie oni wydrukowali) i wysłać w PDF

      Usuń
    3. Niby rzeczywiście niedrogo, ale samemu też można, jak się umie, więc po co wydawać kasę, a to przecież zależy też od ilości stron i jeszcze przerabiać wszystko na PDF, za dużo pipczenia się ze wszystkim ;) Ale jak chcesz to pewnie, drukuj!

      Usuń
    4. Drukowanie na własną łapę, to też pipczenie się ;D Bo jak drukarka drukuje jednostronnie i trzeba ciągle kartkę przekładać. Mnie się zdarzyło, że odwrotnie wydrukowałam na drugiej stronie. I co chwilę klikać w wordzie ''drukuj'', przekładaj kartkę, i znowu klikaj drukuj i tak w kółko. Żmudne trochę - szczególnie jak ma się opowiadanie na ponad 200 stron i każdego tygodnia dochodzi więcej napisanego tekstu. Ogólnie korci mnie by zamówić sobie z Allegro, ale te ustawienia jakie wymagają też mnie trochę zniechęcają. Bo jak źle coś ustawisz, to już na Twoją odpowiedzialność drukują, i mają gdzieś.

      Usuń
    5. Ja tam mam porządną drukarkę która mnie słucha, więc wszystko poszło mi sprawnie ;)

      Usuń
    6. No chyba, że tak..., bo ja mam zwykłą, kupioną w M.Expercie ;)

      Usuń
    7. Zajrzałam tu z ciekawości :)
      Boże kochany ... jak mi się podoba taki układ nagłowka z wszyskim <3
      Sądziłam, że napisałaś tu coś nowego, a tu nic...
      Wybacz, że Cię nękam tu, ale miałam potrzebę napisania komentarza i mam pytanie czy znasz może jakąs dobrą betę? Bo potrzebuję, wybacz, że wlaśnie Ciebie się o to pytam.
      Przeczytałam te nasze wcześniejsze komentarze xD nadal nie skorzystałam z profesjonalnej usługi druku książki. Cykam się, że coś palnę w ustawieniach, ale i tak korci mnie by ich zamęczyć pytaniami co i jak. Jeżeli faktycznie uda mi się ogarnąć jedno opowiadanie do końca itp. to jeżeli uda mi sie wydrukować te jedną sztukę książki to Ci pokażę :D A co tam u Ciebie? Planujesz coś pisać? Potrafisz, więc nie marnuj tego :)
      Ach i nie mogę się doczekać Twoich nowych prac na LoG-u :)
      Pozdrawiam
      xoxo
      <3
      Semi.

      Usuń
    8. Niestety nic nie napisałam... właściwie to chciałabym, bo przecież umiem, ale ciężko przelać mi już coś z głowy na papier... i ogółem pozyskiwanie nowych czytelników itp, poza tym blogspot wychodzi chyba z mody jeśli chodzi o pisanie, więc ciężko...

      Moją betą i zarazem jedyną jaką znam była Summon Creature, niestety nie znam nikogo więcej.

      Usuń
  6. Napiszesz tu coś jeszcze? :)
    Wciąż czekam na rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko ty!

      Usuń
    2. jej kochani, tak mi miło, że czekacie na coś nowego, ale muszę was na razie zawieść. Mam napisany jeden rozdział, jednak nic poza tym i nie wiem, czy chce wam dawać złudną nadzieję ;(

      Usuń
  7. Jestem i ja! Na początku weszłam od tak i zaczęłam czytać. Po pierwszym rozdziale stwierdziłam , że to jest lepsze niż Zmierzch(chociaż i tak nie ogarniałam fascynacji koleżanek tą książką) . Po czwartym stwierdzam , że przebija Teen Wolf , a po siódmym SPN może się schowac. Serio, to jest nieziemskie.Chociaż wampiry dawno mi się przejadły, ale to z pewnością będę czytać.
    W pełni cię rozumiem i podziwiam, bo ja bym w życiu nie napisała 11 książek. Matko Boska! Kiedyś sama pisałam jedno opowiadanie, pod innym nickiem i doskonale wiem jak trudno pogodzić wszystkie rzeczy.

    Ja cos czuję, że Grace zakocha się w Kieranie, a już po zwiastunie to jestem prawie pewna. Tylko o co chodziło z tym samoistnym leczeniem się ran? Czy to był sen, że Viper "spuścił" z niej trochę krwi? Bo nie czaje i o co chodzi z tą Sabriną, to ona rzuciła na jego rodziną urok? Jak ma te blizny, czyli znaczy , że zakochał się w człowieku.. tylko w kim...?
    Dobra nie będę przedłużać, czekam Z NIECIERPLIWOŚCIĄ na 8.. Mam nadzieję, że wena ci wróci i dalej będziesz dla nas pisać. Bo, po raz setny to powtarzam, ta historia jest cudowna. Nigdy nie czytałam mrocznej bohaterki, ale chyba po tym opowiadaniu się skuszę.Co ja gadam na pewno ją przeczytam!
    No także i tak się rozpisałam i mam nadzieję, że niedługo opublikujesz 8... :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jejku, te komentarze są dla mnie tak cenne ;) Sama nie wiem, co mam tutaj pisać, bo chęci do pisania już mi chyba wygasły. Jednak może kiedyś, może coś mi się uda. Nie mniej jednak serdecznie dziękuję za poświęcenie czasu na moje twory ;)

      Usuń
  8. Zaglądasz tu czasem?
    Wciąż pamiętam o tym blogu i tej historii.
    Tęsknię!!
    Summon :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaglądam;). Często wracam dobrego opowiadania i czytam je od nowa i myślę, jakby to było wrócić do pisania. Minęło sporo lat, zostałam matką, a mimo wszystko to opowiadania nadal jest przeze mnie często czytane. Jeśli chcesz pogadać, napisz do mnie na mail ;) nadal twoje rasy i komentarze wywołują uśmiech na mojej twarzy!
      Justynas514@gmail.com
      MIA

      Usuń
    2. Boże moja autokorekta na telefonie jest zabójcza;)
      Mia

      Usuń